Młodzi ludzie często już w szkole średniej z utęsknieniem wyczekują dnia, w którym rozpoczną studia. Dla większości z nich wiąże się to bowiem z opuszczeniem domu rodzinnego i zażywaniem wolności bez kontroli rodziców. Pozostaje tylko pytanie: gdzie uwić sobie nowe gniazdko?
Akademik dla wytrwałych
Mówi się, że prawdziwe życie studenckie można poznać tylko będąc mieszkańcem akademika. Trudno się z tym nie zgodzić. Dookoła sami studenci, uczelnia oddalona jest zwykle o rzut beretem, a każdy wieczór to nowa okazja do zabawy oraz zawierania znajomości z pobratymcami. Dla nowicjusza, który studiowanie zna na razie z opowieści rodziców i starszych znajomych, to pewnie raj na ziemi. W końcu gdzie, jak nie w akademiku, znajdą się ludzie chcący nas wprowadzić w arkana studenckiej egzystencji? Po jakimś czasie jednak, czyli prawdopodobnie w okolicach pierwszej sesji lub ważnego kolokwium, zdamy sobie sprawę z kilku wad towarzyszących mieszkaniu w tym miejscu. Po pierwsze, trudno jest się skupić na nauce, gdy za ścianą w najlepsze trwa impreza. A tak na dobrą sprawę, nawet i bez niej możemy mieć z tym trudności, kiedy jeden z naszych współlokatorów akurat gra w grę komputerową, drugi natomiast wkuwa definicje na głos. Współdzielenie niewielkiego pokoju z innymi osobami to, poza tym, znaczne ograniczenie prywatności, no i pozostaje pytanie: na kogo tym razem trafimy? Szanse, że zamieszka z nami bratnia dusza, są raczej niewielkie, tak samo jak wpływ, który mamy na dobór współlokatora.
Tego typu niedogodności rekompensuje studentowi cena za miejsce w akademiku. Zwykle opłaty wynoszą 300-400 złotych, w zależności od standardu pokoju.
Mieszkanie – mniej luzu, ale lepsze warunki?
Kto sądzi, że bez akademika również będzie miał udane życie studenckie, powinien rozejrzeć się za stancją. Miesięczne wydatki na zakwaterowanie wzrosną, ale jeżeli będziemy dzielić mieszkanie lub pokój z innymi, różnica nie musi wcale bić nas po kieszeni. W dodatku nowego lokum możemy poszukać wspólnie z koleżankami i kolegami ze studiów. To na pewno lepsze rozwiązanie, niż wynajmować pokój w mieszkaniu z właścicielem (czasem ekscentrycznym emerytem) lub z zupełnie nieznajomymi osobami, z którymi zupełnie nic nas nie łączy. Decydując się na tę alternatywę musimy być jednak czujni – dokładnie przeczytać umowę najmu i sprawdzić, czy nie ma ukrytych kosztów. Warto też wynająć mieszkanie w pobliżu uczelni lub dobrze z nią skomunikowane.
Elżbieta Gwóźdź